1/31/2012

V/A John Barleycorn Reborn: Rebirth (2011)




"The past is not dead, it is living in us, and will be alive in the future which are now helping to make" - William Morris



Kolejna, trzecia już kompilacja z serii John Barleycorn Reborn. Niestety druga z nich nie jest dostępna w sprzedaży wysyłkowej na terenie naszego kraju. Mam nadzieję, że to się jednak zmieni. Podobnie jak w przypadku pierwszej części mamy do czynienia z dwupłytowym wydawnictwem, dodatkowo zaopatrzonym w ciekawą książeczkę. Tym bardziej wrażliwym na politykę czytelnikom nie polecam lektury tej książeczki, ponieważ traktuje ona o "angielskim dziedzictwie" (przecież to iście hitlerowskie określenie!) i (o zgrozo!) żywności. Pośród owego bluźnierstwa znajdziemy także krótkie, ale przydatne informacje o artystach biorących udział w tym projekcie.


Pierwsza płyta zawiera 19 kawałków utrzymanych w stylistyce neofolk/folk, jednak jest to bardziej folk w rozumieniu lat 60-tych XX wieku. Słucha się tego bardzo dobrze, właściwie wszystkie kapele/artyści są tutaj dla mnie nowi, oprócz Charlotte Greig i Johana Ashertona, których fenomenalny kawałek utkwił mi mocno w pamięci (znajduje się w pierwszej części serii). Kojarzę jeszcze The Owl Service, ale raczej mgliście.


Z drugiego krążka kojarzyłem tylko Mary Jane i Clive'a Powella. Dla "neofolkowców" ten krążek powinien być o wiele ciekawszy. Jest o wiele bardziej ezoterycznie, dziwacznie, znajomo... Od pierwszego przesłuchania wpadł mi w ucho kawałek "Jack the Green" Mac Henderson of Grand Union Morris oraz kawałki Orchis i Twelve Thousand Days. Kilka utworów jest "czysto folkowych" (folkowych, nie rasowych), min. Daughters of Elvin, Miscericordia z kolei oscyluje w klimatach mediewalnych. Płyta wciąga, nie jest aż tak "na jedno kopyto", nie nudzi. Zawiera 14 utworów.


John Barleycorn Reborn: rebirth jest kolejną świetną kompilacją mrocznego folku z Wysp Brytyjskich, która ukazała się nakładem Cold Spring. Gdybym miał wskazać, która płyta bardziej mi odpowiada, bez dłuższego zastanawiania wskazałbym drugą.
Gorąco polecam cały cykl o "Johnie Barleycornie", którego koncepcja jest mi bardzo bliska. Ciekawie by musiała się prezentować taka składanka poświęcona Skandynawii (może taka istnieje?) i Słowiańszczyźnie...

Pobierz a potem kup
Płyta jest dostępna w sklepie wysyłkowym Zoharum. Przypominam, że wszystkie linki służące do ściągania płyt znalazłem w internecie. Nigdy żadnego albumu nie wrzucałem do internetu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz