9/26/2011

Gulasz z Turula i Historia niezwykłej przyjaźni




Wizyta w Przemyślu owocna, niestety nie udało mi się odwiedzić Monasteru, bo przeziębiłem się w zimnym schronisku i postanowiłem wrócić do domu trochę wcześniej. Bardzo lubię przemyskie pamiątki. Są na prawdę ładne, nie wieją tandetą i dotyczą najczęściej pierwszej wojny światowej. Jadąc pociągiem przeczytałem bardzo przyjemną książkę "Tolkien i C. S. Lewis. Historia niezwykłej przyjaźni" Colina Durieza, w drodze powrotnej z kolei kupioną w jednej z dwóch moich ulubionych przemyskich księgarni: "Gulasz z Turula" Krzysztofa Vargi. Książka spełniła swoją rolę, bo umiliła mi podróż, ale dosyć często denerwowały mnie polityczne dygresje autora, zgodne z ostrzegawczo-liberalną ideologią Gazety Wyborczej i Agory, których pan Varga jest pupilkiem. Przyznaję, że czuję coraz silniejszą potrzebę odwiedzenia Budapesztu.
Mam nadzieję, że moc wywoływania samobójstw przez ten utwór została wyczerpana


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz